poniedziałek, 5 października 2015

Laminowanie wlosow, sposob nr 1.

Laminowanie wlosow. Sposob nr 1.

Laminowaniem nazywamy pokrywanie powierzchni specjalnym materiałem,

dzięki czemu robi się ona odporna, np. na wilgoć czy uszkodzenia

mechaniczne. Laminuje się m.in. podłogę czy dokumenty. A od niedawna

również włosy.

Po takim zabiegu stają się gładkie, błyszczące i są wyraźnie w lepszej

kondycji. Nie plączą się, są sypkie i miękkie w dotyku, można je bez

problemu rozczesać. W Polsce wciąż jest to zabieg mało popularny.

Metoda jest prosta. Potrzebna będzie stołowa łyżka

żelatyny spożywczej, dwie-trzy łyżki bardzo ciepłej wody (nie wrzątku)

oraz łyżka maski lub odżywki do włosów. Żelatynę trzeba dokładnie

rozpuścić w wodzie, a gdy znikną grudki, należy wymieszać ją z

kosmetykiem. Tak przygotowaną miksturę nakładamy na całą długość włosów -

mogą być wcześniej umyte i lekko podsuszone.

Następnie na głowę wkładamy foliowy czepek (jeśli go nie masz, może być

siatka) i owijamy ją ręcznikiem. Po około 45 minutach włosy dokładnie

spłukujemy chłodną wodą (trzeba starannie zmyć resztki mieszanki),

rozczesujemy je, suszymy (najlepiej suszarką, ponieważ laminowanie

„lubi" wysokie temperatury) i układamy jak zwykle.

Na żelatynę znalazłam trzy sposoby, oto one i ich działanie:

Sposób nr.1:

polega na nałożeniu mieszanki żelatyny po myciu włosów:

- łyżka stołowa żelatyny

- dwie łyżki stołowe wrzącej wody

- łyżka odżywki LUB maski (u mnie był do wosk do włosów glęboko nawilzajacy)

żelatynę rozpuszczamy dokładnie w wodzie, po dokładnym rozpuszczeniu

(uważajcie, żeby nierozpuszczone kryształki nie znalazły się we włosach,

godzinne płukanie może być wtedy jedyna metodą pozbycia się ich!) i

ostygnięciu mieszamy z odżywką i ciepłą maskę nakładamy na wilgotne

włosy na ok.30-50 minut.

Sposób nr.2:

polega na nałożeniu żelatyny przed myciem włosów:

- niepełne dwie łyżki stołowe żelatyny

- trzy łyżki stołowe wrzącej wody

- łyżka stołowa oliwy z oliwek

- łyżeczka soku z cytryny

- łyżka- dwie odżywki (u mnie znowu Garnier Avocado)

jak wcześniej żelatynę dokładnie rozpuszczamy, a po ostygnięciu dodajemy

pozostałe składniki i mieszamy dokładnie. Nakładamy na zwilżone wodą

włosy na ok.40 minut i zmywamy delikatnym szamponem (u mnie ostatnio

testowany Hipp), po czym zwyczajowo nakładamy na chwilę maskę lub

odżywkę.

Sposób nr.3:

polega na nałożeniu żelatynowej maski przed myciem i wgrzaniu jej gorącym powietrzem we włosy:

- łyżka stołowa żelatyny

- trzy łyżki wrzącej wody

- łyżeczka oliwy z oliwek

- łyżeczka soku z cytryny

żelatynę przygotowujemy jak wcześniej, ale warto zadbać, aby mieszanka

była bardziej wodnista. Po ostygnięciu mieszamy ją z pozostałymi

składnikami i nakładamy na lekko zwilżone wodą włosy pasemko po pasemku

trochę jak przy farbowaniu lub prostowaniu kreatyną).

Po wysmarowaniu wszystkich włosów suszymy je suszarką z ciepłym/ gorącym

nawiewem, co powoduje otwarcie łusek włosa i wnikanie białek żelatyny

we włókna. Prostownica nie jest dobrym pomysłem, lepiej użyć suszarki!

Po wysuszeniu otrzymujemy zupełnie sztywne, dziwne w dotyku siano;p

Otrzymane sianko myjemy delikatnym szamponem i nakładamy odżywkę lub

maskę.

Mniej więcej powinno wyjśc to tak:

A to efekty użyte za pierwszym razem (sposób ktory wykorzystałam to nr 1)

Następnym

razem wyprobuje sposób 2 i po 2 tygodniach 3 (częściej nie mozna robic

więc trzeba czekać) i sprawdzimy ktory sposob działa na moje włosy

najlepiej.

 Przed nałożeniem:

Mieszanka nałożona na włoski:

Efekt po 45 minutowym trzymaniu mieszanki:

Efekt jest natychmiastowy. Należy jednak pamiętać, że z laminowaniem

włosów na własną rękę nie można przesadzać; zbyt duża ilość protein może

sprawić, że kosmyki staną się suche, napuszone i pozbawione blasku.

Inne objawy "przeproteinowania" to m.in. łamliwość, kruchość czy

„sianowatość" włosów.

Na proteiny dobrze działają emolienty, czyli preparaty nawilżające

skórę. Aby zatem uniknąć "przeproteinowania", warto sięgnąć po odżywkę

zawierającą olejek. Równie dobrym pomysłem jest dodanie do rozpuszczonej

żelatyny odrobiny oleju. Poza tym najlepiej laminować włosy nie

częściej niż raz na dwa tygodnie.Jakie są wnioski praktyczne z żelatynowych doświadczeń?

- przede wszystkim ilość wody- im więcej tym bardziej wodnista

mieszanka (ciężko utrzymać wszystko pod czepkiem, bo spływa jak się da),

im mniej wody tym ciężej maskę nałożyć (robi się bardzo gęsta i

galaretowata, po nałożeniu na włosy nie chce sie rozprowadzić)

- ciepło- żelatyna zastyga w niskiej temperaturze, dlatego im cieplejsza woda i mieszanka tym prościej nałożyć i zmyć maskę

- ciepło po raz drugi- białka wnikają lepiej pod wpływem ciepła,

dlatego warto maskę podgrzać suszarką (włosy zawijamy w foliowy czepek,

nakładamy ręcznik i grzejemy go suszarką lub podgrzewamy ręcznik w

mikrofalówce)

- do zestawu proponuję użyć odżywki lub maski z dużą ilością nawilżaczy i olejów, bez protein

- żelatynę należy dokładnie rozmieszać- za pierwszym razem nałożyłam żelatynę z nierozpuszczonymi drobinkami, które chyba godzinę wypłukiwałam z włosów. nie polecam!

- uważajcie na ręczniki i akcesoria- ubrudzone żelatyną stają się mocno klejące i nadają się tylko do porządnego prania

- porowatość włosów- nie każde włosy będą zadowolone z

żelatynowego SPA. Wysokoporowe lub zniszczone włosy mogą zareagować

wielkim i ciężkim do rozczesania sianem. Nie jest to pewnik, najlepiej

spróbować samemu, ale można przypuszczać, że jest to metoda dla

niskoporowatych kudełków

- maska z żelatyny może dawać podobne efekty uboczne do

przeproteinowania włosów- sianowate, matowe i nieelastyczne strąki.

Efekt ten można minimalizować uzupełniając maskę o dawkę olejów i

nawilżaczy, które zrównoważą białko (podobnie jak z płukanką z

l-cysteiny)

- żelatyna to biało zwierzęce, otrzymywane jest z tkanek zwierzęcych.

Jeśli nie trafia to w Wasze przekonania lub jesteście przeciwniczkami

wykorzystywania zwierząt w taki sposób istnieje produkt o nazwie Agar, jest to żelatyna wegańska, otrzymywana z rośliny. Nic nie wiem o jej wpływie na włosy, ale jeśli macie dostęp do Agaru może warto spróbować? :)

Przeciwwskazania

Zabieg ten nie ma szczególnych przeciwwskazań. Żelatyna jest całkowicie bezpieczna, nieszkodliwa i hipoalergiczna.

Po laminacji można kontynuować zwykłą pielęgnację włosów.

Zaleca się na krótki czas odstawić szampony głęboko-oczyszczające.

Laminowanie można wykonywać po trwałej ondulacji. Ale trzeba pamiętać,

że słaby skręt może stracić swój kształt, ponieważ włosy po  laminowaniu

nabywają masę i objętość.

 

Po laminowaniu nie musimy (PODOBNO) używać prostownicy, ponieważ włosy stają się cięższe i grubsze.

   

Mity na temat laminowania:

Film ochronny powstały na wskutek laminowania nie pozbawia włosów zdolności do oddychania.

Częstsze laminowanie włosów nie da im maksymalnego pogrubienia.

Laminowanie włosów to nie zabieg.

To nie jest panaceum, ale skuteczna pielęgnacja włosów, jeśli wykonywane jest właściwie.

Jeżeli twoje włosy są zniszczone, cienkie lub osłabione, warto

przeprowadzić wcześniej ich rekonstrukcje (nałożyć odżywczą maskę ​​lub

odżywkę nawilżająca) i dopiero po tym rozpocząć laminowanie.

Próbowalyście? Podzielcie się wrażeniami:)

Pozdrawiam.

Martyna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz